III-1

2102 Words

IIIPoniedziałek, 2 sierpnia Ze wstrzymanym oddechem, piórem w ustach, wzrokiem zagubionym w szarym suficie oddziału przekonuję się, że nie spocznę, dopóki nie odnajdę szczątków imperatora. Jak zwykle, Vito przerywa moje fantazjowanie: «Zamknąłeś wczorajsze rachunki?» «Tak, wszystko jest w porządku, przygotowałem transakcje pół godziny temu.» On podnosi stawkę: «Sprawdziłeś przesłane czeki?» «Zrobię to teraz» odpowiadam poirytowany. «Co się z tobą dzieje? Co robisz w weekendy?» Nie odpuści, dopóki mu czegoś nie opowiem. Nie chcę rozmawiać o Julianie, i tak by nie zrozumiał, a ponadto jego nie interesują ludzie, którzy żyli wieki temu. Nalega: «Znalazłeś sobie uroczą wieśniaczkę w Bettolle? A może to ta właścicielka piekarni z Rapolano…» Zbił mnie z tropu: «No dobrze, przyznaję, je

Free reading for new users
Scan code to download app
Facebookexpand_more
  • author-avatar
    Writer
  • chap_listContents
  • likeADD